Rozdział: "Jak działają Cylindry Faraona?"
Jak działają Cylindry Faraona?
Efekt oddziaływania Cylindrów na człowieka zawiera
się w szczególności w bezpośrednim ich kontakcie z
dłońmi.
Zwróćmy się do jednego z największych tworów
przyrody – ręki człowieka. Hymny temu najdziwniejszemu instrumentowi
naszego ciała brzmiały przez wszystkie czasy. Kierowane duszą i
rozumem ręce zbudowały piramidy, świątynie, miasta.
Wrażliwe palce artysty porządkują chaotyczną
mieszaninę farb, przekształcając ją w czarodziejski i
pociągający świat. Ręce muzyka zanurzają nas w
nieskończony, przepiękny ocean dźwięków. Nie ma
niczego piękniejszego niż dotyk ręki ukochanego człowieka…
Wszystko, co stworzyliśmy na tej ziemi – zrobiono naszymi rękami.
Nasze ręce są pośrednikami między nasza duszą i
światem materialnym. Ręce leczą i pocieszają, karzą i
nagradzają. Na naszych dłoniach narysowane są znaki naszego
losu. Linie życia, serca, rozumu… Nasze możliwości i nasze wady.
Nie na próżno mówi się: widać wszystko jak na
dłoni. Ale i to nie wszystko. Na ręce człowieka rozmieszczonych
jest dziesiątki aktywnych punktów, na które
działając możecie zdecydowanie polepszyć stan zdrowia.
Hawa Lufsan w książce „Tradycyjne i współczesne
aspekty wschodniej, refleksoterapii” zauważa: ”Na początku było
wykazane, że podczas choroby człowieka na jego skórze
można odkryć przy nacisku chorobowe niewielkie miejsca, które
otrzymały nazwę „punktów życia”. Lekarze
starożytnego Wschodu uważali, że nakłuwanie skóry
ciała w tych dokładnie zlokalizowanych „punktach życia” („norach
ducha” według starożytnej indyjskiej terminologii) otwiera dziury,
przez które chorobowe pierwiastki wychodzą z organizmu chorego, a
przypalanie zabija ten chorobliwy pierwiastek”.
W rozmieszczeniu tych punktów istnieje sztywny porządek,
odkryty w rezultacie wielowiekowej praktyki i obserwacji. Punkty
układają się w określone linie nazywane meridianami.
Meridian „kieruje przepływem krwi i energii życiowej, nadaje
harmonię jin i yang, ożywia mięśnie i kości, odciąża
pracę stawów, służy do przekazu energii z organów
wewnętrznych na powierzchnię ciała, dzięki czemu
wewnętrzne sygnały choroby dochodzą do skóry.
Trzy yang meridiany zaczynają się na koniuszkach palców
rąk i kończą na głowie. Trzy jin merdiany biorą
swój początek w klatce piersiowej i kończą się na
palcach rąk. Oprócz tego, na rękach znajduje się wiele
pozameridianowych punktów oddziaływania. Wzięte do rąk
Cylindry Faraona wstępują w skomplikowane wzajemne działanie z
tym rozgałęzionym układem bioaktywnych punktów. Punkty,
które nie znajdują się w bezpośrednim kontakcie z
powierzchnią Cylindrów, podlegają tym nie mniej działaniu
ich pól fizycznych.
Bioaktywne punkty na rękach związane są z
różnymi organami naszego ciała i chorobami. Przedstawiona jest
praktycznie cała „geografia” naszego organizmu: serce, płuca,
wątroba, układ trawienny, nerki, itd. Punkty uspokajające i
punkty pobudzające. Nie dziwne, że Cylindry Faraona
działają na obie ręce od razu doprowadzają do harmonizacji
całego organizmu. Jeżeli uwzględnić, że między
obydwoma Cylindrami istnieje stała kontaktowa różnica
potencjałów, to przedstawią one maleńką
bateryjkę galwaniczną. Ta kontaktowa różnica
potencjałów najwidoczniej prowadzi na poziomie elektronicznym do
energetycznej aktywacji organizmu.
Badania wykazały występowanie prądów
płynących od metalu ku skórze przy kontakcie miedzi i cynku ze
skórą człowieka. Prądy te niczym małe igiełki
działają na bioaktywne punkty dłoni.
Według M.A. Nikulina, Cylindry Faraona z powodzeniem
łączą w sobie galwano- i metaloterapię. Przy czym
właśnie w metaloterapii miedź wykorzystuje się najszerzej:
„Aplikacja miedzi obniża temperaturę, usuwa ból, działa
hemostatycznie (powstrzymuje krwawienie), jest silnym środkiem
antybakteryjnym, aktywuje przemianę wodną i mineralną, poprawia
sen, uspokaja ośrodkowy układ nerwowy, aktywuje działanie
insuliny we krwi, wzmacnia funkcje leukocytów. Aplikacja miedzi prowadzi
do zaniku nowotworów łagodnych (stwardnienie gruczołu
piersiowego, włókniaki macicy, zapalenia gruczołów sutkowych
i inne), leczy gruźlicę, wszystkie procesy zapalne w organizmie
(zapalenie ucha środkowego, bronchit chroniczny, zapalenie oskrzeli,
zapalenie pęcherza moczowego, zapalenie nerek, płuc, zatok, zapalenie
w organizmie, stawów, kamień nerkowy, zapalenie pęcherzyka żółciowego,
cukrzyca, choroby skóry i inne). Leczy zapalenie korzonków
nerkowych, pęcherzykowe zapalenie spojówek, obrażenia
najrozmaitszego pochodzenia, układ naczyniowo-sercowy (serce,
żyły, zakrzepowe zapalenie żył), poprawia stan po zawale,
choroby gastroenterologiczne (tzn. choroby przewodu pokarmowego, wrzody
żołądka, dwunastnicy, nieżyty żołądka,
zapalenie jelita grubego). Aplikacja miedzi regeneruje słuch, eliminuje
szum w uszach, leczy przepukliny pooperacyjne, hemoroidy, zimne ropienie,
poprawia stan pooperacyjny, leczy artretyzm reumatyczny” (G.Z Minedżan,
Zbiór medycyny ludowej i nietradycyjnych sposobów leczenia).
Niezła
lista działania… Jak oddziaływają na człowieka inne metale
wiadomo znacznie mniej. Stopy, z których wykonano Cylindry Faraona,
mają całkowicie określony skład.
Przewiduję
uwagi krytyczne Czytelnika, gdy poinformuję, że przy wykonaniu
Cylindrów wykorzystuje się aluminium. Rzeczywiście, zgodnie z
recepturą, w skład stopu cynkowego Cylindra wchodzi „brąz glinu”
– stop miedzi z aluminium („glinem” pod koniec IX wieku nazywano aluminium). Z
resztą dowolna encyklopedia potwierdzi wam, że aluminium odkryto na
początku IX wieku i w stanie wolnym w przyrodzie nie występuje. Jak
to możliwe? Sam cynk wzbudza głęboką wątpliwość
egiptologów. Twierdzą oni, że Starożytny Egipt go nie
znał, chociaż sam element znany jest od niepamiętnych
czasów. Co dopiero mówić o aluminium? Jednak nie wszystko
jest takie proste. Niejednokrotnie już przekonywaliśmy się o
tym, że poziom wiedzy dalekich przodków był znacznie
wyższy od tego, który im przypisujemy.
Jako
potwierdzenie tego punktu widzenia podam jakże ważną dla naszego
przypadku informację: wiarygodne fakty świadczą o
umiejętności w głębokiej starożytności wytapiania
aluminium i magnezu. Wydaje się to nieprawdopodobne. Przecież
aluminium otrzymujemy przy pomocy prądu. Wprawdzie znany jest inny
sposób, nazwany od imienia jego odkrywcy N.N. Beketowa, według
którego aluminium otrzymuje się z naturalnego kriolitu przy pomocy
magnezu. Ale wtedy należy założyć, że starożytni
posiadali magnez, który także nie łatwo jest otrzymać.
Ornament grobu chińskiego przywódcy Chian-Chu, żyjącego w
III w.n.e., wykonany jest ze stopu składającego się w 85% z
aluminium, 10% z miedzi i 5% z magnezu.
Pliniusz
Starszy opowiada, że do rzymskiego cesarza Tyberiusza przybył
nieznajomy i przyniósł kielich z błyszczącego
srebrzystego, ale lżejszego niż srebro metalu. Tyberiusz bojąc
się, że nowy metal otrzymany, jak oświadczył odkrywca, z
gliny, obniży wartość złota znajdującego się w
jego skarbcu, rozkazał stracić odkrywcę, a jego laboratorium
zniszczyć”. („Socjalistyczny Przemysł” 26.02.1978 r.)
Zagadkowym
metalem nieszczęsnego odkrywcy najprawdopodobniej był
właśnie aluminium.
Kilka
słów o wypełnieniach cylindrów. Jeden z
komponentów wypełnienia wydziela słabe pole magnetyczne
(słabsze niż na przykład w wykorzystywanych w medycynie
magnesach). W charakterze środka medycznego magnesy znane są już
od głębokiej starożytności. Kładziono je na chore
miejsce, tłukli w moździerzu i przyjmowali doustnie w postaci
proszku. Zgodnie ze słowami Manetona, magnez w Starożytnym Egipcie
uważany był za kości boga Horusa. Jedna z legend opowiada,
że w pojedynku z Setem Horus został porąbany na kawałki,
ale części jego ciała zeszły się ze sobą i
zrosły, tak jak to się dzieje z kawałkami magnesu.
Już
w naszych czasach stały się znane uzdrawiające
właściwości namagnesowanej wody. Magnes wykorzystywany jest w
charakterze bransolet, aplikatorów i stosowany przy zachorowaniach
naczyniowych, bólach głowy, chorobach organów oddechowych,
zapaleniu dużych stawów, stanów stresowych,
heliomagnetycznych zaburzeniach, gwałtownych zmianach pogody. Magnesy
wyraźnie przyspieszają zrost kości przy złamaniach i
sprzyjają usunięciu syndromu obrzękowo-bólowego. Szeroko
znane są eksperymenty (L. Garkavi, E. Kvakina, M. Ukolova) dotyczące
oddziaływania polem magnetycznym na mózg zwierząt
doświadczalnych, co doprowadziło je do wyraźnego
odmłodzenia i zwiększyło aktywność życiową.
Takim
sposobem w zakres działania Cylindrów Faraona obok metalo- i
galwanoterapii wchodzi także i magnetoterapia.
Powierzchnia
Cylindrów powinna być gładka, wypolerowana, bez grudek i
nacięć które, jak wykazały eksperymenty, pogarszają
ich działanie.
Prawie
od razu zacząłem otrzymywać odpowiedzi na temat
rezultatów oddziaływania Cylindrów Faraona i odczuć z
nimi związanych. Oto niektóre przykłady.
Przyjechała
kiedyś do mnie znajoma z Francji – pani R.M. Rozmawialiśmy przy stole
o malarstwie, sztuce i między innymi opowiedziałem jej o Cylindrach
Faraona. Trzymając je w rękach i dziwiąc się takiej
osobliwości, pani R.M. kontynuowała rozmowę o sztuce.
Następnego
dnia rozległ się dzwonek telefonu i moja wczorajsza towarzyszka
zbiła mnie z tropu pytaniem: „Co pan wczoraj ze mną zrobił?” Z
dalszej rozmowy dowiedziałem się, że Francuzka nie tylko lubuje
się w pięknie naszego miasta, ale chodzi jeszcze na cykl
seansów do jednego ze znanych uzdrowicieli. Następnego dnia po
„zapoznaniu się” z Cylindrami, pani R.M. udała się na kolejny
seans. Zwróciwszy dłonie ku kobiecie maestro zapytał
zdziwiony: „Co się z panią dzieje? W ogóle pani nie
czuję! Wokół pani jest silna tarcza energetyczna”. Tak
więc ten seans się nie odbył. Dopiero po dwóch dniach
uzdrowicielowi udało się „przebić” do swojej pacjentki.
Przypomniałem
sobie wypowiedzi niektórych sensoryków o ochronnej energosferze
tworzonej przez Cylindry i chroniącej przed atakami „energetycznych
wampirów”, i pomyślałem: „Lepszego eksperymentu na
potwierdzenie ich słów nie mógłbym wymyślić”.
Panu
N., pracownikowi jednego z petersburskich instytutów, dano w ręce Cylindry
nie mówiąc, co to jest. Odizolował się, żeby
wsłuchać się w swoje odczucia. Po kilku minutach poczuł
lekkie pieczenie w jednym punkcie powyżej brwi, powstało w nim
uczucie jakiegoś dodatkowego sposobu postrzegania świata. Na tle
jasnego i nieznanego krajobrazu stała piękna kobieta, której
twarz pokryta była gęstą woalką. Po przyjrzeniu się
jej eksperymentator z jakiegoś powodu stwierdził, iż jest to
Izyda. Widzenie trwało jeszcze kilka sekund. Zwracając Cylindry
zapytał: „Skąd są? Z Egiptu?” Wszyscy obecni, którzy
wiedzieli o egipskim pochodzeniu Cylindrów spojrzeli po sobie ze
zdziwieniem.
Pani
T., lat 30: „Cylindry Faraona to nasz domowy dyplomata, pośrednik.
Korzystamy z nich razem z kochanym człowiekiem. Eliminowane są spory,
złość. Następuje ukojenie i uczucie spokoju…”
Pani
T.I., lat 50, inżynier w dziedzinie obsługi samolotów, jako
następstwo urazu kręgosłupa często drętwiały
ręce. Często, szczególnie nocami, chwytały ją
skurcze. Przedmioty, które brała do rąk często
wypadały, co bardzo przeszkadzało w pracy. Ciśnienie
tętnicze krwi sięgało do 280 jednostek. Przy korzystaniu z
Cylindrów Faraona za pierwszym razem „dosłownie przylepiły
się do rąk tak, że palców nie można było
rozprostować”. W rękach odczuwało się mrowienie i jak by
występowały małe wyładowania elektryczne. Po tygodniu
mrowienie ustąpiło i pozostało jedynie uczucie ciepła w
dłoniach. Skurcze i drętwienie rąk praktycznie się
skończyły. Poprawił się sen. Po miesiącu
ciśnienie wróciło do normy. Pewnego razu pani T.I. wyszła
na pole boso i po raz pierwszy wzięła ze sobą Cylindry,
stojąc tak jak pokazano na starożytnych rzeźbach. Poczuła
jak ją nieodparcie ciągnie do tyłu i w górę, jakby
omywając falą. Odczucia były silne i przyjemne.
Pan S.,
lat 40, kiedyś był aktywnym siatkarzem. Po zerwaniu ścięgna
Achillesa przyszło mu rzucić sport. Jednak chora noga wciąż
o sobie przypominała, szczególnie nocą nie pozwalała
spać. Dzisiaj pan S. aktywnie pracuje z Cylindrami Faraona. Bóle w
nodze nie minęły, ale spadły do poziomu, który pozwala
normalnie spać i pracować.
Pani
E.Z., lat 50, długo cierpiała na bezsenność.
Korzystała ze środków nasennych, które w ostatnim
czasie już nie pomagały, pozostawiając odczucie
ciężkości w głowie i przygnębienia. Po pierwszym
pięciominutowym spotkaniu z Cylindrami spała w nocy głęboko
i spokojnie. Od tej pory korzysta z Cylindrów regularnie.
Prawidłowy sen został przywrócony.
A.K.,
sportowiec, lat 18. Po przeciągających się treningach długo
nie mógł rozluźnić się i zasnąć, co
odczuwalnie odbiło się na rezultatach kolejnych treningów i
ogólnym samopoczuciu. Cylindry pomagają szybko zlikwidować
zmęczenie i rozluźnić przeciążone pracą
mięśnie. Prawidłowy sen wrócił. Czasem A.K. zasypia z
Cylindrami w rękach. W tym wypadku jego sen jest krótszy, ale
uczucie świeżości i rześkości pozostaje.
Należy
zauważyć, że dany przypadek jak i to, że autor tej
książki też spał z
Cylindrami w rękach w żadnym razie nie może
służyć jako przykład do
naśladowania. A.K. ma młody wytrenowany organizm, mogący
wytrzymać przesycenie energii Cylindrów Faraona i być
może jako bardzo rzadki przypadek, potrzebujący takiego
„Energetycznego Wodospadu Niagara”.
Wspólne
zdanie lekarzy badających brzmi, że optymalny czas korzystania z
Cylindrów to 5-30 minut. Szczególnie dotyczy to ludzi
cierpiących na taką czy inną chroniczną chorobę.
Wiadomo, że zwiększenie dawki bardzo dobrego lekarstwa często
bywa po prostu szkodliwe.
Pani
N., lat 30, pracuje jako sekretarka. Cierpiała na praktycznie codzienne
ataki kaszlu. Nie rozstawała się z inhalatorem. Cylindry Faraona
całkowicie eliminowały kaszel w ciągu 6-7 minut. Po raz pierwszy
od dłuższego czasu pani N. nie musiała brać do pracy
inhalatora.
Pani
E.L., 83 lata: „Dwa lata temu usłyszałam o Cylindrach Faraona. W tym
czasie cierpiałam na częste ataki astmy i bolesne skurcze rąk i
nóg, nadciśnienie 2-go stopnia. Po rozpoczęciu pracy z
Cylindrami poprawę poczułam mniej więcej po dziesięciu
dniach. W ciągu dwóch lat całkowicie zapomniałam o skurczach
i kompletnie pozbyłam się ataków astmy”.
Pani
N.E., muzyk, cierpiała na astmę na gruncie alergicznym. Regularnie
korzysta z Cylindrów Faraona. Sezonowe reakcje alergiczne znikły
całkowicie. Jeżeli pojawia się atak kaszlu spowodowany kurzem,
15-20 minutowe korzystanie z Cylindrów w pełni zatrzymuje atak.
Pierwszym
człowiekiem, który całkowicie został wyleczony z astmy za
pomocą Cylindrów Faraona, była żona autora niniejszej
książki. I takich oto przypadków (i wspomagających, i
uzdrawiających), jak się nas informuje jest już nie mało.
Jednak specjalnych badań nad wpływem Cylindrów na
astmatyków na razie nie przeprowadzono. Dlatego o stabilności
efektu mówić jeszcze wcześnie.
Pani
E.S., lat 70, przeszła ciężką operację usunięcia
pęcherzyka żółciowego. Cylindry wzięła do
rąk na drugi dzień po operacji. Poczuła złagodzenie bólów.
Z Cylindrów korzystała przez cały okres pooperacyjny, co
według jej słów przyniosło jej znaczną
korzyść.
Chory
S., lat 68, paraliż prawej ręki. Ręka jak mokra ścierka
wisiała wzdłuż ciała, poruszały się tylko
koniuszki palców. Na drugi dzień po korzystaniu z Cylindrów
pan S. podczas obiadu posługiwał się łyżką,
którą wziął do chorej ręki.
N.K.,
pedagog, dziedziczny nadciśnieniowiec. Do 50 roku życia
cierpiała na gwałtowne skoki ciśnienia, częste bóle
głowy, bezsenność i co za tym idzie pogorszenie zdolności
do pracy. Bolało serce. Regularne przyjmowanie środków
nasennych dawało krótkotrwały efekt. Od 50 roku życia
codziennie korzysta z Cylindrów Faraona. Dzisiaj N.K. ma 63 lata.
Ciśnienie ma w normie już od kilku lat. Bóle głowy
znikły. Powrócił prawidłowy sen. Skończyły
się bóle serca. Jak twierdzi sama N.K. – w wieku 63 lat czuje
się znacznie lepiej niż w wieku 50.
Dany
efekt jest godny uwagi, gdyż został osiągnięty bez
równoczesnego stosowania lekarstw i specjalistycznego leczenia.
N.P.,
46 lat, skomplikowane złamanie golenia w wyniku wypadku samochodowego.
Pomimo wykonania operacji i wykorzystania aparatu Ilizarowa, w ciągu 14
miesięcy kości się nie zrastały. Lekarz-internista T.
Mieszkowa poradziła choremu skorzystać z Cylindrów zgodnie z
jej metodyką. W czasie pierwszego seansu stopa chorej nogi pokryła
się wielkimi kroplami potu, mimo że do tego czasu noga marzła i
nigdy się nie pociła. W ciągu kilku godzin po seansie nogę
„poszarpywało” i „poszczypywało” tak, jakby była
podłączona do źródła elektrycznego. Po
trzytygodniowym codziennym korzystaniu z Cylindrów Faraona rentgen
wykazał całkowity zrost uszkodzonych kości.
Z.N.,
68 lat, po pierwszym seansie z Cylindrami ciśnienie spadło z 160/110
do 130/90. Zaczęła korzystać z Cylindrów regularnie. Po dwóch
miesiącach znacznie zelżała szyjna osteochondroza i nogi mniej
zaczęły boleć. Zauważyła ogólną
poprawę samopoczucia. Przyjmuje znacznie mniej lekarstw.
Najniższe
obniżenie ciśnienia dzięki Cylindrom Faraona wyniosło 80
jednostek dla górnego ciśnienia z 240 do 160. Żeby
otrzymać taki efekt, potrzebny był jedynie pięciominutowy seans
z Cylindrami. Zwykle górne ciśnienie obniża się na 20-30
jednostek w rezultacie jednokrotnego zastosowania Cylindrów.
U
hipotoników (niskociśnieniowców) podobny „natychmiastowy”
efekt nie został odnotowany. W tych przypadkach, gdy ciśnienie
dążyło do normy, odbywało się to w ciągu
około 2 miesięcy korzystania z Cylindrów według metodyki
T.A. Mieszkowej.
I.R.,
35 lat, zajmując się biznesem często czuł się
zmęczony i rozbity. Cylindry Faraona wykorzystuje do eliminacji
napięcia i stresu, doprowadzają go do stanu, kiedy „chce się
wypełnić jeszcze jakąś pracę albo trenować w sali
sportowej”.
T.S.:
„Cylindry Faraona biorę do rąk po pracy, żeby zlikwidować
napięcie, negatywne emocje, zmęczenie. Cylindry dziwnym sposobem
pomagają osiągnąć stan rozluźnienia. I w tym czasie
można zajmować się autosugestią, autogenicznym treningiem.
Po pracy z Cylindrami odczuwasz siebie inaczej – spokojnym, harmonicznym.
Odnoszę się do nich jak do rozmówców”.
Roman,
8 lat, uczy się grać na skrzypcach. Cylindrami Faraona eliminuje
zmęczenie i ból w spracowanych od skrzypiec rękach: „Cylindry
są lepsze niż lekarstwa”.
W., 36
lat: „Kiedy opowiadano mi o Cylindrach Faraona oczywiście odniosłem
się do nich sceptycznie, ale potem spróbowawszy zrozumiałem,
że mi to pomaga. Wieczorami biorę je do rąk i świetnie
się odprężam. Rano czuję się znacznie bardziej
świeżo niż zwykle”.
Wolodja,
12 lat: „Pierwsze odczucie jest takie, jak gdyby rozlewała się
energia, kąpiesz się w jakimś basenie. Pulsowanie w rękach
i nogach, jakby głaskał lub muskał lekki wiaterek. Byłem na
seansie spirytystycznym – bardzo podobnie”.
K., 35
lat: „Pierwsze odczucie jest takie, jakby się rąk nie miało –
śmieszne uczucie… I głowa przeszła. Rankiem podskoczyłem,
podbiegłem i już bolała. A teraz – wszystko w porządku”.
N.,
mężczyzna 40 lat, często i dużo pracuje na przyzagrodowej
działce, po czym mocno bolą go lędźwie i
kręgosłup. Od jakiegoś czasu bierze ze sobą na
działkę Cylindry Faraona. Po pracy kładzie się z nimi na
15-20 minut, po czym ból się zmniejsza, a zmęczenie w znacznej
mierze przechodzi.
N.N.,
45 lat, mocny uraz głowy po przewróceniu się 40-kilogramowej
drabinki. Działo się to na działce i udzielić pomocy nie
miał kto. W ciągu trzech dni poszkodowana pracowała z Cylindrami
Faraona (po 5 godzin dziennie) zgodnie z metodyką leczniczą. Po
upływie tego terminu chora została zbadana przez lekarzy,
którzy określili uraz jako miesięczny i byli zdziwieni
dowiedziawszy się, że uraz nastąpił trzy dni temu.
Wszystkie funkcje mózgu były w całkowitym porządku, co
dla urazu takiej wagi jest sprawą wielce niezwykłą.
G.I.,
58 lat, wrzód żołądka. Wyznaczona operacja, gdyż
leczenie medykamentami nie pomogło. Dwa miesiące pracowała z
Cylindrami Faraona zgodnie z metodyką leczniczą. Kiedy
zgłosiła się do szpitala na operację, ku niezmiernemu
zdziwieniu lekarzy wrzód zniknął.
L.S.,
45 lat: „W mojej rodzinie Cylindry pojawiły się dwa lata temu. Ich
działanie było szybkie i aktywne. W ciągu trzech tygodni cierpiałam
na zaostrzoną osteochondrozę odcinka lędźwiowego. W
bólach się poruszałam wstając rano na nogi.
Zaczęłam korzystać z Cylindrów. O osteochondrii
praktycznie zapomniałam. Znikła drażliwość. Moja mama
ma 72 lata i jest nadciśnieniowcem. Po skorzystaniu z Cylindrów
ciśnienie spadło o 20-30 jednostek. Ojciec około roku miał
problemy z poruszaniem prawą ręką (po ataku apopleksji). Nie
mógł jej podnieść. Po skorzystaniu z Cylindrów funkcje
ruchowe ręki prawie całkowicie powróciły”.
P.G.,
pilot, po tym jak został ranny w nogę (w Angoli) cierpiał na
podwyższone ciśnienie krwi. Obawiał się, że nie
przejdzie kolejnej komisji lekarskiej. Po rozpoczęciu pracy z Cylindrami
ciśnienie krwi przyjęło najpierw spontaniczny, „skaczący”
charakter, a następnie w ciągu kilku tygodni zaczęło
się normalizować i więcej się nie podwyższało.
R., 15
lat: „Dzień dobry! Władimirze Pawłowiczu to piszę ja,
Rustam. Bardzo dziękuję panu za Cylindry. Bardzo mi pomogły.
Miałem dekompresyjne złamanie kręgosłupa i żebra. Nie
mogłem podnieść nawet głowy, ale jak tylko
przysłał pan Cylindry, zacząłem się nimi leczyć i
wstałem na nogi po dwóch tygodniach. Jeżdżę już
na rowerze, chodzę na ryby (bardzo lubię łowić ryby). Teraz
leczę swoje nerki i mam nadzieję, że cylindry pomogą.
Jeszcze raz bardzo dziękuję!”
N.I.,
70 lat: „W maju tego roku będzie rok jak kupiłam Cylindry Faraona.
Stały się moim najlepszym przyjacielem, pomagają mi przy
bólach w każdym miejscu mojego chorego i starzejącego się
organizmu. Nauczyłam się używać je wybiórczo, korzystając
potrzebnymi w danym momencie pozycjami. Cylindry pozwalają mi być
aktywną, energiczną osobą, wykonywać
większość czynności domowych”.
„Mój
znajomy, 1933 rok urodzenia, przeżył trzy zawały. Dusznica
bolesna, wrzód dwunastnicy, zapalenie stawów, podagra, prostata.
W momencie rozpoczynania pracy z Cylindrami – silne bóle w stawach
rąk i nóg, a także widoczne obrzęki. Ruchy i
przemieszczanie się utrudnione. Występowanie silnego szumu w
głowie i uszach. Częste bóle w sercu. Praktycznie nigdzie nie
wychodził z domu. Na jakiś czas dałem mu swoje Cylindry dla
poprawy zdrowia. Przez 2,5 miesiąca po rozpoczęciu pracy z Cylindrami
Faraona według metodyki T. Mieszkowej chory subiektywnie określa
swój stan w następujący sposób: 1. Bóle w sercu
zmniejszyły się o 50%. 2. Bóle w stawach rąk i nóg
zmniejszyły się o 85-90%. 3. Obrzęki znikły
całkowicie. 4. W miejscach łysych na głowie zaczęły
rosnąć rzadkie włosy. 5. Pieprzyki na głowie (około
10) znikły całkowicie. 6. Szum w głowie i uszach zmniejszył
się o 60%. 7. Bóle wrzodu żołądka i dwunastnicy
zmniejszone. Dzisiaj wychodzi z domu, rąbie drwa, sam nosi węgiel,
pali w kotle podgrzewającym wodę. Rozpoczął lekkie
przebieżki na dworze. Myślę, że z zadowoleniem
przekażecie tę informację T.A. Mieszkowej. Proponuję razem
pomyśleć za tego człowieka…”.
Należy
zauważyć, że przy pokarmowych czy innych zatruciach, a
także przy infekcyjnych chorobach układu trawiennego Cylindry Faraona
nie pomagają i należy natychmiast zgłosić się do
lekarza. W taki sytuacjach z Cylindrów należy korzystać jako
dodatkowego środka dla zwiększenia obronnych sił organizmu.
Szeroką
gamę pomocy Cylindrów Faraona przy rozmaitych zachorowaniach
najlepiej skomentował dr med. Michaił Blank. Według niego:
„Cylindry doprowadzają organizm człowieka do takiego stanu, w
którym mu znacznie lżej rozprawiać się ze swoimi
problemami”.
Nie
rzadko doprowadzamy do mocnych lękowych uderzeń swój organizm.
W wielu przypadkach rzeczywiście bywają niezbędne. Ale bywa,
że nie. Cylindry Faraona są instrumentem delikatnego nastrojenia
ludzkiego organizmu. Każdy człowiek jest indywidualny wraz ze swoimi
zachorowaniami. Choroba może być bardziej lub mniej zadawniona.
Nastrajając się na konkretnego człowieka Cylindry Faraona
zaczynają pracę nad jego uzdrowieniem. Terminy wyleczenia zależą
od indywidualnych możliwości każdego człowieka.
W kilku
listach zwracano uwagę, że po korzystaniu z Cylindrów Faraona
zmniejsza się lub całkowicie znika pociąg do alkoholu. Te i inne
fakty pozwoliły lekarzom opracować program pomocy Cylindrami dotyczący
wyciągnięcia ze stanu alkoholowego i narkotycznego uzależnienia.
Niejednokrotnie
obserwowano, jak zwierzęta domowe kładą się na Cylindrach
Faraona, które zostały na tapczanie. Odnotowano przypadki pomocy
przez Cylindry kotom i psom. Postawione między dwoma pionowo
stojącymi Cylindrami roślinność lub rozsada przestają
chorować i przyspieszają swój wzrost.
Korzystne
jest picie wody lub soków naładowanych Cylindrami Faraona. Dany
fakt został potwierdzony eksperymentami medycznymi.
Obserwowaliśmy
niejednokrotnie przypadki pomocy przez Cylindry w zakłóceniach
cyklu menstrualnego, okresie przekwitania oraz znacznej poprawy laktacji mleka
u kobiet karmiących.
Oczywiście
Cylindry Faraona to nie panaceum, w przeciwnym razie samo „przeznaczenie”
choroby – jako kara lub doświadczenie – straciłaby sens. Można
powiedzieć więcej, tam gdzie zakłócenia zdrowia są
dosyć poważne konieczna jest pomoc współczesnej medycyny.
Ale i w tym czasie Cylindry mogą wyeliminować potrzebę
przyjmowania tabletek, a co za tym idzie zbytniego „napychania” waszego
organizmu chemią, którą i tak solidnie przepełnione jest
nasze życie.
Uwaga:
miłośników eksperymentów nad sobą oraz ludzi
roztrzepanych chcę przestrzec: trzymać Cylindry Faraona w rękach
należy tylko tak, jak to było pokazane w rękopisie, znalezionym
na Kaukazie: Księżycowy (cynkowy) Cylinder – w lewej ręce,
Słoneczny (miedziany) – w prawej. Odwrotny układ Cylindrów
jest KATEGORYCZNIE ZABRONIONY! Nie należy także naruszać
poprawności póz opracowanych przez T.A. Mieszkowej.
Eksperymentując
z Cylindrami Faraona położyłem się na plecach i
przykładałem je do skroni. Spędziłem w takim
położeniu 25-30 minut. Powstało we mnie uczucie lotu nad
przepaścią. Czy było to widzenie zrodzone przez moją
fantazję, czy też rzeczywiście jakąś cząstką
mojej duszy mknąłem ku nieznanym światom i tajemnicom?