Rozdział: "Jak leczyli się starożytni Egipcjanie?"
Jak leczyli się starożytni Egipcjanie?
Rozmyślając nad
medycznymi badaniami nad Cylindrami Faraona, niejednokrotnie zadawałem
sobie pytanie: Jak używali ich Starożytni Egipcjanie – jako
przyrządu leczniczego czy przeznaczenie ich było inne, a
ozdrowieńcze właściwości to jedynie uboczny skutek
czegoś znacznie bardziej znaczącego? Skłaniam się raczej ku
drugiej wersji.
Herodot, starożytny historyk
bardzo pomógł mi przybliżyć sposób, w jaki mogli
leczyć się Egipcjanie i jak ta wiedza dotarła na Kaukaz.
„Każdy z nich (lekarzy) leczy jedną tylko chorobę, dlatego jest
ich w istocie wielu; jeden leczy głowę, drugi zęby, trzeci oczy,
czwarty żołądek, piąty choroby wewnętrzne.”
Autorytet lekarza w Egipcie
był wysoki do tego stopnia, że władcy sąsiednich
krajów zapraszali ich do siebie w charakterze osobistych medyków.
Perski lekarz Kiros zwrócił się do Faraona Amasisa z prośbą
o posłanie mu „najlepszego w Egipcie” lekarza od oczu. Istnieje legenda,
że w późniejszym czasie tenże specjalista od spraw oczu
wywarł na króla Kambiza taki wpływ, by ten dokonał
inwazji na Egipt. Nie był to jednak jedyny egipski lekarz Kambiza.
„Wielkim Lekarzem” przy swojej osobie nazwał Kambiz kapłana
Udżagorresentesa, który pozostawił po sobie krótką
autobiografię.
Przede wszystkim
wróciłem do starożytnych mitów, legend i bajek
egipskich, które doszły do nas z głębi wieków w
religijno-magicznych tekstach i przekazach antycznych autorów.
Każdemu, kto chciałby doświadczyć dziwnego, w wielu
aspektach irracjonalnego dla nas świata mieszkańców kraju
piramid, proponuję otworzyć książkę z mitami
Starożytnego Egiptu. Wiele z tego, co tam jest wydaje się dziwne
człowiekowi z końca XX stulecia, ale niezwykła poezja
dźwięcząca w tych, prawdopodobnie, najstarszych podaniach, bez
wątpliwości nie pozostawi was obojętnymi.
„Piękny Horus wyszedł
naprzeciw Seta, zabójcy ojca swego i w czasie bitwy okrutny Set
wybił mu jedno oko. Jednak syn Ozyrysa pokonał Seta, jak zło
pokonywane jest zawsze przez dobro. Gdy Izyda ujrzała straszną
ranę swego syna od razu przycisnęła głowę syna do swej
piersi, która w tejże chwili ścisnęła się od
bólu jak matczyne serce czyni zawsze, gdy jej dziecko cierpi.
„Jakże lekko zadaje się rany, jak trudno je leczy!”
Pomyślała Izyda. Z jej oczu popłynęły łzy i
wszędzie, gdzie upadły, wyrosły zioła.” To jeden z
egipskich mitów, zwany Uarda o bogu Horusie, synu Ozyrysa
Wszechmogącego.
Egipscy bogowie umierali i
wstawali z martwych, posiadali moc uzdrawiania i wskrzeszania. „By
ożywić mumię, podnoszą ku jej nozdrzom pokrywę,
wpuszczającą do nich tchnienie wiatru.” (G.Masperau)
Owe tchnienia, pulsacje,
stanowią rytmy życia składające się na ocean
życia naszego Wszechświata.
Według mitu, córka
wielkiego Ra – bogini Hator leczyła oślepionego Horusa mlekiem
gazeli, po którym natychmiast odzyskał wzrok.
Bogowie darowywali czasami
śmiertelnikom nieśmiertelność. Tak oto jednego razu Izyda
pokochała niemowlę, dziecko faraona, którego zechciała
podnieść do rangi bogów. Karmiła go dając mu
ssać swój palec, a nocami zanurzała go w świętych
płomieniach. Niestety procesowi deifikacji zapobiegła matka dziecka,
królowa Astarte, która weszła w nocy do komnaty, gdy dziecko
znajdowało się w ogniach misterium.
A co z prostymi
śmiertelnikami? Pacjentom nie raz przychodziło cierpieć,
rzekłbym, nieco mniej niż synowi Astarte w płomieniach Izydy. Co
powiecie na takie lekarstwo: 1/32 ogona myszy z miodem, mózg ludzki z
miodem, krew konika polnego, zęby świni, stęchłe
mięso, zepsuty tłuszcz, woskowina ze świńskich uszu,
ekskrementy różnych zwierząt, mocz kobiety, itd...”
A jeśli wezmę nie 1/32,
a 1/33 ogona myszy? To zaiste aptekarska precyzja daje pojęcie o
dojrzałej medycynie, przeplecionej jednak magią. Pozostało nam
ok. 10 papirusów z medycznymi tekstami, które noszą nazwiska
ich znakomitych tłumaczy, posiadaczy bądź miejsc, w
których je znaleziono (Kehum, Ramesseuma) lub miast, w których
muzeach zostały złożone. Papirus Ebersa z Teb zawiera nawet
rozdział o kosmetyce, gdzie mówi się o środkach przeciw
zmarszczkom, walce z kurzajkami, a nawet sposobami na zmianę koloru
skóry i porost włosów. Każdą receptę
sporządza się z magicznym zaklęciem, bez którego
lekarstwo nie zadziała. Wszystkie składają się z
dziesiątków (do 37) składników i rozpuszczane są w
mleku lub miodzie. Oprócz świńskich ogonów i innych
specyfików poleca się również znane i dziś ze
względu na swoje lecznicze właściwości warzywa i owoce. A
jak określano w Egipcie płeć nienarodzonego dziecka? Moczono
moczem brzemiennej ziarna jęczmienia i pszenicy. Jeśli pierwszy
wzeszedł jęczmień – miał to być chłopczyk,
jeśli pszenica – dziewczynka.
Urynoterapia była w
ogóle szeroko stosowaną metodą leczniczą w kraju
faraonów, do której używano moczu ludzkiego i
zwierzęcego. W zestaw niektórych wchodziły również
minerały – żelazo, miedź, siarka, sód...
„Pierwsze prawo dla każdego
lekarza, poddanego bogini Sohmet – szukaj przyczyn drogą od serca,
naczyniami w kierunku kończyn, wszędzie tam, gdzie występuje
choroba. Każda czynność mająca się do jakiejkolwiek
części ciała, ma się do serca.”
Znakomity papirus chirurgiczny
Smitha o długości 5 metrów wyróżnia 48
sposobów urazów i sposobów ich leczenia. Nawet urazy
kręgosłupa i kości czaszki wchodziły w ich zakres. Na wielu
papirusach spisano wiele konkretnych przypadków schorzeń i
urazów, ich objawów i procesów ich leczenia. Nie dziwi to
w kraju o tak bogatej budowlanej tradycji, gdzie większości
wypadków podlegali pracownicy wielkich budów.
Trzeba przyznać egipskim
lekarzom uczciwe podejście do swoich pacjentów. Dzielili oni choroby
na :
1.
Te, które będą leczyć.
2.
Te, z którymi będą walczyć.
3.
Te, które
sa nieuleczalne.
Narzędzia chirurgiczne
tamtego okresu, znalezione w Kom-Ombo wykazują spore podobieństwo do
dzisiejszych, co pozwala przypuszczać, że operacje czynione w tamtych
czasach były nie prostsze od dzisiejszych. Zadziwia np. technologia
wzmacniania ruchomych zębów złotymi wypełnieniami.
Zwyczaj balsamowania zwłok
stworzył zresztą dla Egipcjan bogate pole doświadczalne dla
praktycznej nauki anatomii.
Herodot tak opisuje proces
mumifikacji: „Najpierw specjalnym haczykiem, poprzez nos wywlekają
treść mózgowia z czaszki, a to, czego wywlec nie
podołają, rozpuszczają specjalną ku temu wlaną substancją.
Ostrym, etiopskim kamieniem rozcinają ciało pod pachą i
wyciągają treść brzucha i piersi, po czym myją
wnętrze palmowym winem i wypełniają mirrą i innymi
wonnościami. Następnie na 70 dni odkładają ciało. Po
tym okresie obwiązują je płótnem. Następnie, krewni
jego biorą ciało z powrotem i kładą w drewniany sarkofag
kształtu ludzkiego ciała. Chowają zmarłego w rodzinnym
grobowcu, umieszczając trumnę na stojąco.” To droższy
sposób balsamowania. Ten przeznaczony dla mniej zamożnych był
taki: „Przez odbyt wlewa się oliwę i zatyka odbyt pozostawiając
ciało na określoną ilość dni. Oliwa rozpuszcza
wszystko, oprócz kości i skóry.” Zupełni biedacy
skazani byli na wlanie w jamę brzuszną soku specjalnej rośliny,
po czym odstawiano ciało na 70 dni.
Według przekazów, u
źródeł tej wiedzy stoi postać uczonego
boga-człowieka Hermesa Tismechistenesa, a księga, którą
zostawił ludziom zwie się księgą Totha. Toth to bóg
mądrości. Właśnie Grecy ochrzcili Totha Hermesem.
Księga Totha była przechowywana w złotej skrzyni. Była ona
skrywana przez jej powierników w czasach trudnych i niespokojnych.
Księga, według dzisiejszych przekazów, była wielkim
przekazem o harmonii i jej wpływie na zdrowie. Harmonia to
jedność z Bogiem i Kosmosem. Dziś medycyna zdaje się
ignorować tę prostą prawdę, że bez harmonii zdrowia
nie można zachować.
Jako takie właśnie
przyrządy – harmonizujące, zostały poddane kolejnemu badaniu –
czy przedłużają one życie? Cóż, każde
lekarstwo w jakiejś mierze to czyni. Patrząc na starożytny
Egipt, prosty lud, jak i dostojnicy nie mieli długiego życia.
Jednakże władcy, od rekordzisty Piopi II, który panował
94 lata, aż przez Ramzesa II, Tutmosa III, Psamtych I, Mentuchotepa I,
Szoszonka III, Psusennes I, Inotefa II, Amenemheta III, Jahmesa II
panujących średnio po 50 lat, żyli długo. Działo
się tak zapewne również dzięki warunkom życia,
które dziś są powszechne, a które wówczas
mieć mogli jedynie wybrańcy. Jednakże tzw. postęp
odsłonił z drugiej strony to jedynie, co znane już było
kapłanom pogańskiego świata. Barbaryzacja ludzkości
zatarła ślady tej wiedzy, która potem musiała być
odkrywana na nowo.