Rozdział: "Zagadkowe rzeźby"
Zagadkowe rzeźby
Mimo, że długie lata
pracowałem w INN i byłem dość zajętym
człowiekiem, ciągle starałem się kontynuować
swoją znajomość ze Starożytnym Egiptem rozumiejąc i
chyba przeczuwając jego ogromną rolę w moim życiu.
W tym niewidocznym
przyciąganiu Egiptu jest jakaś tajemnica…
Książka K. Kerama
„Bogowie, grobowce, uczeni” wywołała we mnie prawdziwą
ciekawość Egiptu. Historia wykopalisk grobowca Tutenchamona
pochłonęła mnie całkowicie.
Tym, co przeczytałem
dzieliłem się z przyjaciółmi, którzy ze
zrozumieniem traktowali moją namiętność i wiedzieli o
niepokojącej mnie od dawna zagadce. W Pawłowskim pałacu-muzeum
pod Petersburgiem pierwszy raz zauważyłem to, co wcześniej
widziałem na fotografiach, ale na co nie zwracałem uwagi: dwa
krótkie cylindry w rękach zrekonstruowanych rzeźb,
umieszczonych wzdłuż ścian holu. I od razu przypomniałem
sobie: takie same cylindry widziałem w rękach wielmoży Ranofera
na ilustracji książki „Ogólna historia sztuki”.
Powróciwszy do holu po
wycieczce, zapytałem przewodnika, co oznaczają te cylindry.
-Najprawdopodobniej są to
uchwyty lektyki lub noszy. – Wyraziła przypuszczenie pani przewodnik.
-Nie wydaje mi się. –
Zaoponowałem – Egipcjanie byli bardzo dokładni w odzwierciedlaniu
szczegółów. Proszę spojrzeć, ramiona rzeźb
nie są napięte, ręce swobodne…
-Niech pan nie zapomina, że
to nie są oryginały.
-No, w zasadzie, ma pani
rację. – Zgodziłem się. – Trzeba będzie poszukać w książkach…
Zagadkowe Cylindry
niepokoiły mnie. W domu przewertowałem wszystkie swoje
książki o Egipcie i odkryłem faraona Menkaura z cylindrami w
rękach obok bogini Hator i bogini Noma. Wątpliwe żeby faraon
niósł lektykę…
Później
zobaczyłem cylindry w rękach rzeźb, które
przedstawiały siedzących Egipcjan. Wersja z uchwytami lektyki
odpadła całkowicie. Cóż to więc może być?
Jakieś atrybuty władzy? Ale na mitrze faraona był przedstawiony
złoty wąż – symbol mądrości, a w rękach trzymali
jedną długą laskę… Poczułem, że brakuje mi wiedzy
i znów zwróciłem się do książek. Egipt coraz
bardziej i bardziej mnie pochłaniał.